Burdelowa Zasłona

Wczoraj, na stacji benzynowej, stojąc w kolejce do kasy, usłyszałem rozmowę dwóch panów:
– Benzyna już po pięć złotych. Co z tym krajem się dzieje?
– Za Tusków była po pięć czterdzieści i nikt nie protestował.
– Ale wtedy za baryłkę płacono sto dolarów, a teraz sześćdziesiąt.
– No i co z tego?

Właśnie… Wystarczyło wyciągnąć wąski fragment przeszłości i teraźniejszość już przysłonięta. Jak parawanem w tanim burdelu.
To, że kiedyś ktoś kradł, ma usprawiedliwiać teraźniejsze kradzieże? Albo jeszcze inaczej: jeżeli kiedyś ktoś deprawował dzieci, ale potem wybudował sto dróg, dziesięć kościołów i cztery szkoły (wszystko za publiczne pieniądze), to ma być ok?
Za „Tusków” jeden z ministrów nie wpisał do skarbowej deklaracji zegarka, to teraz można robić przekręty warte niejednej fabryki szwajcarskich chronometrów?
Jeżeli tak ma być, to zacznijmy sobie nawzajem srać na wycieraczki – przecież kiedyś każdy walił w pieluchy…

udostępnij...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *