Kiedy wracam do domu G, D
z jakiejkolwiek podróży C, G
nawet pies nie zaszczeka C, G
nie powita mnie nikt D, e
zimny komin i okna C, G
a w nich mrok, co ma służyć C, G
za firanki, za kwiaty C, G
opierunek i wikt D, e
ref.:
A ja…
karmię drewnem piec Cadd9, h7
zdrapuję z oczu okien szron a7, e
jakże chciałbym mieć
prawdziwy dom
Na dworze wiatr i mróz
na przemian z lodem, pada śnieg
taki ciepły dom
chciałbym mieć
W sufit nieba wpatrzony
szukam gwiazdy szczęśliwej
mlecznej drogi co wiedzie
zabłąkanych do wrót
widzę gwar przy mym stole
i spojrzenia życzliwe
potem czar nagle pryska
– znów nie zdarzył się cud